sobota, 27 lipca 2013

Koronkowa serwetka...

To moje ostatnie dzieło - serwetka z cieniutkiego kordonka ( nie znam numeracji) wykonana najcieńszym szydełkiem , jakie posiadam ( to antyk po mojej babci ) . Trochę bolały mnie palce podczas dziergania , ale było warto.




Szydełkowania  ciąg dalszy nastąpi, a tymczasem życzę Wam ochłody w te upalne dni. Pozdrawiam z ożywczym powiewem z nad morza.

4 komentarze:

  1. Cacuszko!!! Jak się na takie cudeńko patrzy to i o bolących palcach szybko się zapomina:)
    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Prawdziwe cudeńko! Kocham takie serwety:) Pozdrawiam cieplutko. Ania

    OdpowiedzUsuń
  3. Alu ..wygralas u mnie Candy,,poprosze o adresik do wysylki

    OdpowiedzUsuń