Oto mój pierwszy balkonowy pomidor tego lata.Mimo małych rozmiarów był bardzo smaczny.Na dwóch krzaczkach, które posadziłam, jest jeszcze kilkanaście zielonych owoców ,które powinny dojrzeć, mimo niesprzyjającej pogody.
Na balkonie kolorowo za sprawą bratków, lawendy, koleusów i petunii.
Skończyłam trzy hafty z irysami .Nie bardzo wiem gdzie je powieszę, ale nie mogłam im się oprzeć.
Znowu uszyłam nowe poszewki.Tym razem udało mi się znaleźć kawałek materiału w dzikie różyczki.Dodałam trochę surówki i koronki i wyszły babcine poduszki.Pasują do moich starych poszewek.
Na koniec pojemnik na pieczywo.Oczywiście w lawendę.
Alicjo,dziękuję za odwiedziny mojego bloga:) Pomidor apetycznie wygląda:) u mojej mamy rośnie parę krzaczków w szklarni, pyszności, nie to , co te kupne:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko