sobota, 24 grudnia 2011

Wesołych Świąt !

             



         Przygotować pół miarki radości, szczyptę
               pogody ducha, kwartę radości,
             dwanaście centymetrów uśmiechu,
             kilogram życzliwości, pięć gramów dobrego
                 humoru, miłości ze dwie garści,
             odrobinę szaleństwa, łyk szczęścia,
               dwie łyżki wolnego czasu, małą łyżeczkę
              spokoju oraz cały zapas wiary nadziei i
             miłości. Wszystkie składniki połączyć ze
                 sobą i długo podgrzewać w cieple
             domowego ogniska. Podawać na gorąco,
                    ozdobione ciepłym uśmiechem.    

 Myślę , że takie życzenia są najbardziej trafne na święta Bożego Narodzenia.Wesołych ,spokojnych i zdrowych Świąt !

  




niedziela, 11 grudnia 2011

Coraz bliżej Świąt....

Święta coraz bliżej , chociaż pogoda za oknem o tym nie świadczy. Szaro i wietrznie ,przynajmniej u nas. To nie nastraja zbyt radośnie .Jednakże na poprawę nastroju trochę świątecznych drobiazgów. Te uszyła moja córka, ja je tylko ozdobiłam.








Z pomalowanych suszkowych jagódek zrobiłam biały wianuszek .




A to ostatnie nabytki : kolejny konik (chociaż Ola uważa, że to muł) i szara latarenka, nabyte w Praktikerze.


A te maleństwa kupiłam w Leclercu :









Tamże znalazłam maleńkie foremki, produkcji francuskiej, do tarteletek . Jeszcze nie wiem co z nimi zrobię, ale są śliczne.


Pozdrawiam wszystkich ciepło , mimo niesprzyjającej aury.







czwartek, 17 listopada 2011

Niedługo grudzień...

 Pora pomyśleć o zbliżającym się adwencie. Na tą okoliczność takie oto adwentowe świeczniki.



Aniołki zakupione w Praktikerze, tak jak i nowy konik.

Konik dołączył do ,,stadniny" stworzonej w zeszłym roku.







Stadko, niewątpliwie, będzie się powiększać, bo bardzo podobają mi się koniki jako bożonarodzeniowa ozdoba.Pozdrawiam ciepło .

wtorek, 8 listopada 2011

Jeszcze jesień...

To już chyba ostatnie kolory jesieni.Cieszmy się nimi ,bo zaraz sprowadzi nas na ziemię szarzyzna nagich drzew i widok listopadowych kałuż. Brr..!

Więcej kolorów w domu, (mimo umiłowania bieli i wszelkich jej odcieni) !      





                                               

Teraz ostatnia zdobycz .Moja córka wyprosiła od znajomego stare lustro.Zwierciadło było trochę sfatygowane i strasznie brudne.









Po szybkiej renowacji prezentuje się tak :





Zrobiłam kilka świątecznych butelek dla Danusi R.







Siłą rozpędu , również dla Danusi, powstały trzy serwetki.




Żeby nie było mi smutno sobie też zrobiłam.


Na koniec coś z drobiu.W związku z faktem , że robię dekupaż na butelkach rodzina i znajomi znoszą mi je tuzinami.Ostatnio dostałam coś takiego :


Najprawdziwszy kogut !Tylko co z nim zrobić?
Pozdrawiam wszystkich ciepło, dziękując za odwiedziny i komentarze.

wtorek, 20 września 2011

Jesiennie...

Nieuchronnie zbliża się jesień.Chociaż dzisiejszy dzień był prawie letni.Wrzesień chce zrekompensować niepogody lipca.Na okoliczność jesiennych klimatów taki oto jesienny bukiet.





To mój haft według Evy Rosenstand. Bardzo podobają mi się jej projekty.A to kilka dekoracji w kolorach pomarańczy i rudości.






Na koniec botaniczna nowość: jesienne bratki ( do nabycia w sklepach Tesco).


Zapachniało wiosną...Pozdrawiam wszystkich ciepło i dziękuję za odwiedziny i miłe komentarze.