środa, 8 czerwca 2016

Fleur de carottes...

Czyli kwiat marchwi. Po francusku to jednak brzmi dużo lepiej. Wzór znaleziony w sieci.







 Mistrzynią fotografii to ja nie jestem. W rzeczywistości płótno jest beżowe , a kolory trochę jaśniejsze. Miły ,szybki hafcik. Zawiśnie w towarzystwie letniej łąki, którą wyhaftowałam jakiś czas temu.
Dziękując za miłe komentarze i odwiedziny żegnam się z Wami do następnego haftu...

3 komentarze: